środa, 8 września 2010

Proste pytania, czyli...


Czy ktoś rozsądny i trzeźwo patrzący na świat, mógłby mi wytłumaczyć dlaczego polska TV — publiczna, a więc utrzymywana i z moich pieniędzy — w porze największej oglądalności, czyli najdroższym czasie antenowym, transmituje sparring reprezentacji Australii z polskimi trampkarzami*? Rozumiem, że media z antypodów są zachwycone, ale czemu ja miałbym oglądać kolejną porażkę za moje pieniądze?! Aaaa, kolega mi podpowiada, że polska tzw. piłka kopana utrzymuje się sama, bez dotacji z budżetu. Nie da się ukryć, że jest to poważny argument w dyskusji. No ale, skoro tak, skoro są tacy bogaci, to może niech PZPN wykupi sobie własny kanał telewizyjny i tam — nawet przez całą dobę — emituje kolejne dramaty z życia piłkarzy. Bylebym nie musiał tego oglądać, nawet przez przypadek. A w tym samym czasie publiczna TV może transmitować wyścig, w którym Maja Włoszczowska zdobywa mistrzostwo świata. Że co? Że nieciekawe? Bez żartów, nawet przysłowiowy balet mongolski jest ciekawszy od kolejnego meczu, w którym reprezentacja piłki kopanej bierze w d**ę. Tak tak, piszę „kopanej”, bo piłką nożną nie można tego nazwać. W piłkę nożną gra Brazylia, Hiszpania, Kamerun, ale nie nasi — pożal się Boże — trampkarze.

Kolega pyta: Czemu jego dziecię ma w szkole tylko jedną godzinę WF, ale za to dwie godziny religii w jednym tygodniu? Odpowiedź wydaje się prosta: To fatalne niedopatrzenie, należy zlikwidować WF, a wprowadzić 5 godzin religii. Bo jak patrzę na efekty dokonań polskiej reprezentacji, to tylko świeczkę zapalić i modlić się pozostało, a do tego religia jak znalazł.
* * *
Zdjęcia na budowie gdańskiego stadionu robiłem w potwornej ulewie; chyba mnie pokarało, że w ogóle patrzyłem w tamtą stronę, ale przy okazji tej ulewy nasuwa się pytania: może zamiast nowych stadionów, przydałby się mały biblijny... prysznic? Spuścić wodę, zamknąć klapę, zapomnieć. A stadiony w budowie może ogrodzić, postawić tabliczkę z zakazem wstępu, wynająć fanom paitballa i gier wojennych? Na pewno wykorzystają z przyjemnością, a ewentualne transmisje stamtąd na pewno będą ciekawsze. Ot co...
___
* Pojęcie „trampkarze” jest dużo starsze niż podaje to Wikipedia, i niekoniecznie musi być określeniem pochlebnym, ale to już całkiem inna bajka...

4 komentarze:

  1. Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest niestawianie się reprezentacji na meczach.

    Nie przegrają, jeśli ich tam nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. na spotkaniu z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego wychowawczyni mojego młodszego syna / 3 kl podstawówki/ stara sie rozszyfrować rozdany rodzicom plan lekcji..dochodzi do pozycji wf..trzy godziny w tygodniu..w rubrykach zaszyfrowane miejsca odbywania sie zajęć..kg,si i sg..pani widząc pytający wzrok rodziców..wyjaśnia..kg-korytarz górny..si-siłownia..sg - sala gimnastyczna..przy szkole od dwóch lat funcjonuje nowoczesny kompleks boisk..pozdrowienia choszczman..

    OdpowiedzUsuń
  3. A kto mówi, że na takim stadionie muszą odbywać się mecze reprezentacji? W końcu będzie gdzie organizować fajne koncerty. Albo mecze siatkówki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a może właśnie ten WF jest tak bardzo potrzebny, bo może coś z tego będzie w 2020 -tym? Wcześniej raczej nie. Może to właśnie z tego powodu tak się dzieje, skoro w klasie o profilu humanistycznym jasno się mówi, nie liczcie Państwo, że ja przygotuję Wasze złotka do rozszerzonej matury z polskiego... może lepiej kopać piłkę i modlić się o... właśnie, o co????

    OdpowiedzUsuń