piątek, 17 lipca 2009

A miało być tak pięknie...

Miało być pięknie, ale... wyszło jak zwykle. Co wyjdę z domu, to widzę ten koszmarek niemalże na wyciągnięcie ręki. Straszy z zewnątrz, straszy w środku. A ludzie i tak ciągną tam jak ćmy do świecy, łyknąć blichtru wielkiego świata, zapachów dobrych perfum przemieszanych z wonią potu i starego oleju do smażenia frytek.
Kręcą się jak oszalali, jakby światło neonów i błyszczących wystaw rozum im do końca odebrały.
Tak żałuję, że nie porobiłem zdjęć starego „Bałtyku”, może i nie najładniejszy był, ale za to z charakterem, no i zapach czekolady jednak jest bardziej miły sercu, niż swąd spalin samochodów oczekujących w kolejce, żeby wreszcie znaleźć miejsce parkingowe przed tą świątynią XXI wieku.
Galeria... Cóż to za nazwa? Galeria czego? Może ludzkich zachowań? A może po prostu bezmyślności? Czasem odnoszę wrażenie, że pędzą tam bezmózgowcy, którymi kieruje wózek na zakupy. Prędzej, więcej – załadować, zapakować i przed siebie. Sztuczny marmur, szkło i neony ogłupiają.
Naprzeciwko... była taka kamienica, przeżyła niejedno, przetrwała wielką powódź w Gdańsku, woda sięgała do połowy szyb wystawowych, do dziś można na murze znaleźć jej ślady. Na parterze był sklepik spożywczy, taki sobie, ale można było zagadać, zapytać czy ser dobry a jabłka smaczne, zostawić zakupy na pół godzinki, żeby ich nie targać po mieście... Opuszczona, wysiedlona, wkrótce będzie wydana na pastwę buldożerów. Szkoda, bo odchodzi w niepamięć klimat starej Strzyży, pomału to robi się dzielnica bankowa, tylko jakoś miejsca dla ludzi brak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz